Na koniec sezonu, kiedy pogoda jeszcze daje radę, wszystkie plany pokrzyżywała mi chroba. Z aktywności motocyklowych zostały mi co najwyżej działania garażowe. Ostatnio zakupiłem klucz dynamometryczny, więc w końcu mogłem sprawdzić moją śrubę mocującą tylni amortyzator. Jest to chyba jedyny element 800tki GS, który niektórzy wypominają jako wadę konstrukcyjną.
Na forum advrider.com są zdjęcia, które pokazują, że w skrajnych przypadkach wygięcie śruby może nawet doprowadzić do wygięcia ramy.
W nowym modelach 800tki nie pojawiły się, żadne zmiany mocowania amortyzatora. Może to oznaczać, że przypadek jak na zdjęciu powyżej dotyczy używania motockla w sposób ekstremalnie niezgodny z jego przeznaczeniem. Jednak nie wiadomo tak naprawdę jaka była historia maszyny z powyższego zdjęcia.
Sprawdziłem jak wygląda sytuacja u mnie. Zdjąłem siedzenie, odkręciłem 6 śrubek i znalazłem się w punkcie docelowym. Wydobyłem śrubę i…
prościutka! Ale żeby się upewnić, przyłożyłem jeszcze do pierwszej napotkanej rzeczy, jako punktu odniesienia. Tak, dokładnie. Śruba była prosta!
Moja maszynka przemierzyła tysiące kilometrów dróg asfaltowych po Europie. Prawie zawsze była załadowana do katalogowego max. Ja+pasażer+duże kufry. Nie raz trafiła się niespodziewana dziura w drodzę… Nie wspominając już o eksploracji offroad, gdzie takowe „dołki” trafiają się permenentnie 🙂 Mimo wszystko, śruba jest OK.
Teraz jestem tylko ciekawy, ile pracy trzeba było włożyć, by wygiąć śrubę, aż do wygięcia ramy 😉
Musisz być zalogowany by dodać komentarz.